Cytat
Nikt nie jest tak beznadziejnie zniewolony, jak ktoś, kto błędnie wierzy, że jest wolny.
Johann Wolfgang von Goethe
Statystyki
Uaktualnienie: 12.04.2020
Jeżeli polubiłeś tę stronę,
wypełnij, proszę, formularz.
Dodano 2013-01-09 18:35
Michael marzec-kwiecień 2002

Monopolizacja pieniądza

Mimo tego, że ostatni papieże opublikowali wiele encyklik na tematy społeczne w ciągu ostatniego wieku, encyklika Papieża Leona XIII Rerum novarum na temat warunków klasy pracującej (ty­tuł po­chodzi od pierw­szych słów en­cykliki po łaci­nie, do­słow­nie „Nowe rze­czy”), ogłoszona 15 maja 1891 r., uważana jest za pierw­szą najważniejszą encyklikę na temat sprawiedli­wości społecznej, która rozpoczyna całą serię. Ta encyklika była wielkim światłem w cza­sie, kiedy klasa pracująca cierpiała niesprawie­dliwe warunki, które były na­stępstwem rewolucji przemysłowej, która mogła i powinna być ko­rzystna dla wszyst­kich klas spo­łecznych. Papież Leon XIII pisał w pierwszych paragrafach swojej encykliki:
W ostatnim wieku zniszczono stare stowa­rzyszenia rękodzielników, nie dając im w za­mian żadnej ochrony; urządzenia i prawa pań­stwowe pozbawiono tradycyjnego wpływu reli­gii; i tak robotnicy osamotnieni i bezbronni z czasem spostrzegli, iż są wydani na łup nieludz­kości panów i nieokiełznanej chciwości współ­zawodników.

Papież Leon XIII
Papież Leon XIII
Czy celem „nieokiełznanej chciwości współ­zawodników” było podniesienie standardu życia całej populacji i zwiększenie ilości dóbr konsump­cyjnych poprzez rozwój przemysłowy?

Nie. Ale nawet, gdyby praco­dawcy byli do­brzy i humanitarni, byli oni związani wymogami baro­nów pieniędzy, stojących za ich plecami. Pie­niądze musiały rodzić nowe pieniądze, żeby nie tylko po­zwalały baronom pieniądza na zadowole­nie z luk­susowego stylu ży­cia, ale żeby zaspokoić ich pra­gnienie powiększe­nia władzy nad jednost­kami. Pieniądze już wtedy były głównym celem przed­siębiorstw, które nawet zatrudniały dzieci. Czło­wiek egzystował po to, żeby służyć przemy­słowi, a nie odwrotnie. A przemysł egzystował, żeby słu­żyć pieniądzowi.

Tuż po zacytowanym wyżej paragrafie nastę­pują linijki, które oczywiście odnoszą się do tego pragnienia pieniędzy, ale także intrygują nas swoim nieprecyzyjnym wyrażeniem, które nie po­wtarza się w dalszym tekście encykliki:
Zło powiększyła jeszcze żarłoczna lichwa, którą, acz­kolwiek Kościół już nieraz po­tępił w przeszłości, ludzie jed­nak chciwi i żądni zysku uprawiają w nowej postaci...

Co to za „żarłoczna lichwa praktykowana w nowej po­staci?” Co w sobie zawiera?

Lichwa była często potę­piana przez Kościół, powiedział papież Leon XIII, który także powie­dział, że teraz jest prakty­kowana w innej formie. W jakiej formie? Prze­ciętny czytelnik encyklik pa­pieża Leona XIII może nie zwracał uwagi na to za­gadnienie, ale ten, kto to zrobił, ma powód, żeby być zaintrygowanym (szczególnie w 1891 r., za­nim to wyrażenie miało zostać wyjaśnione w innej encyklice przez papieża Piusa XI w 1931 r., jak zobaczymy poniżej w tym artykule).

Formą lichwy, często potępianej przez Ko­ściół, był przez długi czas każdy procent od po­życzki pieniężnej. Następnie, kiedy procent został zaakceptowany, nazywano lichwą wyższe stopy procentowe. Przy końcu XIX wieku, czyli w cza­sie, kiedy encyklika Rerum novarum była pisana, katechizmy uczyły, że maksymalną stopą procen­tową do zaakceptowania jest 5%. Więcej niż 5% było uważane za lichwę.

Ale co z określeniem „lichwa, którą uprawiają w nowej postaci”, użytym przez Papieża? Czy to znaczy „za wysoka stopa procentowa?” Jeżeli tak to, o jaki procent? Czy też jest to czymś innym i w jakiej formie?

W książce napisanej w 1935 r., angielski ksiądz, ojciec Drinkwater identyfikuje tę „żar­łoczną lichwę w nowej postaci” jako monopoliza­cję kredytu, co było gromadzeniem więcej i więcej w celu zmonopolizowania pieniędzy, chociaż to praca nad monopolizacją kredytu była jeszcze ta­jemnicą w tamtym czasie prawie dla każdego.

Ojciec Drinkwater zanotował, że komisja po­wstała na Uniwersytecie we Fryburgu, w Szwajca­rii, przygotowała niektóre elementy do projektu Rerum novarum i że wśród człon­ków tej komisji była przy­najmniej jedna osoba z Au­strii, która orientowała się w zagadnieniach dotyczących pro­blemu pieniędzy i kre­dytu bankowego. Tekst przy­gotowany przez Au­striaka i widocznie zaak­cepto­wany przez komisję wykazywał jasno, jak pienią­dze ban­kowe – które są two­rzone w bankach i składają się jedynie z cyfr wpisanych do książe­czek i ksiąg bankowych i które stawały się właśnie głównym instrumentem monetar­nym dla handlu i przemysłu – były niczym innym, jak mo­netaryza­cją zdolności produkcyjnej całej społecz­ności.

Te nowe stworzone pieniądze mogą być jedy­nie społeczne z na­tury (należące do całego społe­czeń­stwa) i nie mogą być własnością banku. Te nowe pieniądze są spo­łeczne ze względu na ich podstawę: społeczność lub społeczeństwo i po­nie­waż można za nie kupić każde dobro lub usługę w kraju. Kontrola więc tego źródła pieniędzy wkłada w ręce tych, co ją sprawują, dyskretną władzę nad całym życiem ekonomicznym.

Ten tekst austriackiego eksperta także wyka­zuje, że banki nie pożyczają pieniędzy swoich de­ponentów, ale depozyty, które tworzą z niczego, po prostu przez wpisanie cyfr w księgach banko­wych i kiedy pożyczają pieniądze – żadne konto się nie zmniejsza w banku – nie muszą wyciągać ani centa ze swoich sejfów. Więc obciążenie pro­centem ich poży­czek jest oczywiście lichwą: jaka­kol­wiek jest jego wysokość – w rzeczywi­stości jest to więcej niż 100%, ponie­waż jest to obciążenie procentem ka­pitału 0 (zero) – po­życzkodawca (bank) nie ma do czy­nienia z pie­niędzmi, które po­życza, on je tworzy! Ta lichwa więc może być prawidłowo określona jako „żar­łoczna”, ponieważ banki żą­dają od pożyczkobiorcy zwrotu pienię­dzy, które nigdy nie były wytworzone, które nigdy nie znalazły się w obiegu. (Banki two­rzą kapitał, który pożyczają, ale nie procent.) Zwrot wszystkich po­życzek jest więc matematycz­nie niemożliwy. Je­dynym sposo­bem, żeby ekono­mia w takim syste­mie funkcjono­wała jest kontynu­acja pożyczania, żeby spłacić procent, co tworzy niemoż­liwe do spłacenia długi publiczne i pry­watne.

Jak to było dokładnie ujęte w słowach, w tym tekście o monopolu kredytu? Tego nie wiemy, po­nieważ nie ma o tym wzmianki w encyklice. Czy zostało to usunięte we Fryburgu, w ostatecznym szkicu wysłanym do Rzymu? Czy zostało to ukra­dzione po drodze z Fryburga do Rzymu lub po­między przybyciem do Rzymu a dostarczeniem do rąk obecnego Papieża? Czy był to sam papież Leon XIII, który zdecydował się to odłożyć na bok? Oj­ciec Drinkwater stawia te pytania, ale nie daje na nie odpowiedzi.

Od 1891 do 1931

Następne 40 lat widziało I wojnę światową (1914-1918), po której nastąpił rozkwit ekono­miczny, a następnie Depresja lat trzydziestych. Kryzysu ekonomicznego nie można było logicznie wytłumaczyć, ponieważ zdolność produkcyjna była niewykorzystana w obliczu potrzeb, które po­zostawały nie zaspokojone. Kryzysu nie spowo­dowała jakaś naturalna katastrofa lub zanik kwali­fikacji czy odmowa pracy przez ludzi: były wtedy miliony bezrobotnych, szukających pracy! Każdy powtarzał to samo: „Nie ma pieniędzy!” Konsu­menci jak i producenci nie mieli pienię­dzy. Ni­czego więcej nie brakowało: zdol­ność pro­dukcyjna i potencjał ludzki cały czas ist­niał.

To pewne, że istniał jakiś rodzaj inter­wen­cji w sektorze finansowym ekonomii, który spowodował cierpienie całego życia eko­nomicznego. Nie był to problem uci­sku pracowników przez pracodawców, ponie­waż obydwie strony były teraz ofia­rami braku pieniędzy.

Ale w ciągu 40 lat, które minęły od czasu Rerum novarum, myślące umysły zwróciły swoją uwagę w kierunku tajemniczego sektora ekonomii – pieniędzy i kredytu.

Dokonano odkryć i opublikowano je. Odkrycia te nie były jeszcze znane lub uznane wszędzie, ale również nie były zupełnie ignorowane, ponieważ istniało wiele dowodów na ich poparcie. Najbar­dziej wyjątkowym odkrywcą był nadzwyczajny umysł, który nie zadowalał się tylko odnotowywa­niem faktów, ale ustalił również przyczyny i za­prezentował propozycje uczynienia systemu finan­sowego sługą osoby ludzkiej zamiast jej dyktato­rem. Tym człowiekiem był szkocki inżynier Clifford Hugh Douglas, autor propozycji finanso­wych Kredytu Społecznego, które są stale wyja­śniane w piśmie Michael.

Tajemnica została w końcu odsłonięta, „żar­łoczna lichwa” otrzymała w końcu nazwę: na­zwano ją „monopolem kredytu”.

Oni kontrolują nasze życie

15 maja 1931 r., dokładnie 40 lat po opubliko­waniu Rerum novarum, Papież Pius XI wydał na­stępną niezwykłą encyklikę Quadragesimo anno (dosłownie „Rok czterdziesty”) na temat odbu­dowy porządku społecznego. Papież zauważył naj­pierw, że od czasu Leona XIII warunki ekono­miczne bardzo się zmieniły. Rzeczywiście! Pisał:
Papież Pius XI
Papież Pius XI
(105) Najbardziej uderzającym w naszych czasach zjawiskiem jest skupienie się nie tylko samych bogactw, ale także ogromnej potęgi i despotycznej władzy gospodarczej w rękach niewielu, którzy w dodatku cho­ciaż często nie są nawet właścicie­lami, lecz tylko stróżami i za­rząd­cami kapitału, mimo to jednak kierują nim w sposób samo­wolny.
(106) To ujarzmienie życia go­spodarczego przy­biera najgor­szą postać w działalności tych lu­dzi, którzy jako stróże i kierow­nicy kapitału finansowego władają kredytem i rozdzielają go według swej woli. W ten sposób regulują oni niejako obieg krwi w or­ganizmie gospodarczym i sam żywioł gospodarczego życia do tego stop­nia trzymają w swych rękach, że nikt nie może wbrew ich woli oddychać.

To mocne słowa. Nikt nie rozumie ich lepiej, niż kredytowcy społeczni. Douglas wiedział jak rozróżnić posiadane bogactwa i władzę kontroli życia innych. To nie tyle profity – nawet te wielkie – poszczególnych osób lub korporacji psuły porzą­dek ekonomiczny lub były obwi­niane, ile kontrola kredytu, kontrola obiegu krwi w ca­łym organizmie ekonomicz­nym. W wieku obfitości to nie tyle wielkie kąski otrzy­mywane przez niewielu są za­grożeniem, ile brak dys­trybucji tych wielkich par­tii [towaru], które marnują się w magazynach lub są niszczone, albo w ogóle nie produkowane, z po­wodu braku siły nabywczej rodzin, które potrze­bowałyby tych produktów.

Istnienie takiej kontroli nad ekonomią, które jest w stanie wyrzucić cały glob z pociągu pełnego energii w kryzys anemii, przynosi obfitość nieza­służonych chorób. Pius XI miał rację, mówiąc w tej samej encyklice:
Całe życie go­spodarcze stało się straszliwie twarde, bezlitosne i bru­talne.

W obliczu takiej sytuacji, co mogą zrobić ci, którzy cierpią, kiedy same rządy słuchają rozka­zów wła­dzy monetarnej? Przeczytajcie, co Papież powiedział o tej abdykacji rządów:
(109) Do tego dodać jeszcze należy wielkie szkody spowodo­wane zgubnym pomieszaniem ze sobą praw i obowiązków państwa i życia go­spodarczego. Jedną zaś z największych między nimi jest ob­niżenie majestatu państwa, które stało się nie­wolnikiem wydanym na łup ludz­kich żądz i na­miętności, gdy wolne od wszelkiej stron­niczości i oddane jedynie do­bru ogółu i sprawiedliwości, na wysokim winno zasiadać tro­nie jako władca najwyższy i rozjemca.

Wypowiedzenie wojny w 1939 r., które poło­żyło nagle kres dziesięcioletniemu brakowi pienię­dzy, jasno wykazało, że niedobór pieniędzy nie był fenomenem naturalnym, lecz czymś narzu­conym przez kontrolerów, którzy mogli z nim [niedobo­rem] skończyć w ciągu nocy, gdyby chcieli. Rządy, które przez 10 lat nie miały pienię­dzy, żeby pomóc bezrobotnym, znalazły miliardy w ciągu nocy w celu sfinansowania 6-letniej wojny. Nie było więc absolutnie wątpliwości, że jest to prze­stępstwo i diabelska dyktatura. Można było mieć nadzieję, że po wojnie i uwolnieniu świata od ko­nieczności produkcji na potrzeby wojny, władze nie będą dłużej tolerowały tego szaleńczego sys­temu finansowego. A mimo to ten sam monopol kredytu dalej dzisiaj istnieje.

Odrzucenie Kredytu Społecz­nego

W swojej encyklice Pius XI mówił nie tylko o kontroli kredytu. Dawał też wiele dobrych rad, które, jeżeli by zostały zastosowane, po­lepszyłyby społeczny i ekono­miczny porządek. Oczywiście rady natury ewangelicznej: praktykowa­nie spra­wiedliwości i dobroczynno­ści, odnowa moralności; ale rów­nież rady w sprawie dystrybucji dóbr mate­rialnych tak, żeby bez naruszania pra­wowitej wła­sności prywatnej środków produkcji, każda osoba mogła się cieszyć właściwym stan­dardem życia. Poza tym jest to dokładnie cel sys­temu ekono­micznego, który naprawdę pozostaje w służbie osoby ludzkiej, jak pisał papież Pius XI:
(75) Dopiero bowiem wtedy gospodarstwo społeczne będzie dobrze zorganizowane i cel swój osiągnie, kiedy wszystkim poszczególnym jednostkom udostępni te wszystkie dobra, któ­rych dostarczenie umożliwiają mu skarby i po­moc przyrody, technika przemysłowa i praw­dziwie społeczna organizacja życia gospo­darczego. Tak zaś należy te dobra wy­mierzyć, by człowiekowi wystarczyły nie tylko na zaspo­kojenie konieczności życiowych i potrzeb pew­nej godności, ale także by mu pozwoliły wznieść się na wyższy stopień dobrobytu i kultury, który – pod warunkiem roztropnego z nich ko­rzysta­nia – nie będzie przeszka­dzał cnocie, ale ją owszem ułatwi.

Mądre wykorzystanie dóbr jest obo­wiązkiem osoby ludzkiej. Ale właściwa dystrybucja tych dóbr, któ­rych ilość dzi­siaj może poten­cjalnie za­opatrzyć w nie­zbędne dobra życiowe każ­dego, za­leży od „organi­zacji społecz­nej spraw ekonomicz­nych.”

W dzisiejszym świecie dystrybucja odbywa się po­przez sprzedaż i kupno. Żeby wszyscy mieli do­stęp do wy­starczającej ilości dóbr na za­bezpiecze­nie podstawowych potrzeb życiowych, wszyscy muszą uzyskać wy­starczającą siłę nabywczą do zakupu tych dóbr. To jest sprawa finansów.

Więc tak jak Leon XIII przed nim, Pius XI prosi o wystarczające zarobki dla klasy pracującej. Przy­znaje, że nie zawsze łatwo określić właściwą wysokość zarobku: jeżeli suma ta jest zbyt niska, pracownicy i ich rodziny cierpią niedostatek; jeżeli jest za wysoka, może to za­grażać ist­nieniu przed­siębiorstwa i powodować bezrobocie.

Każdy także wie, że podwyżka płac powoduje podwyżkę cen. Co wię­cej, problem nie ogranicza się tylko do części należnej kapitałowi i tej należ­nej pracy: suma obu nie równa się cał­kowitej su­mie cen, nawet gdy ekono­miści mówią, że tak jest.

Kredytowcy Społeczni wszystko to wiedzą. Ale rządy i ich doradcy eko­nomiczni odrzucają Kredyt Społeczny. Tak długo, jak będą odmawiali wprowadzenia za­sad finansowych Kredytu Spo­łecznego (mogą na­zywać je, jak chcą) problem tylko się pogorszy z powodu inflacji, która jest re­zultatem pomiędzy niekończącym się wyścigiem między zarobkami i cenami. Pogorszy się także z powodu postępu technologicznego, zwiększonej automatyzacji pro­dukcji, która powoduje większą produkcję dóbr przy zmniejszeniu pracy ludzkiej.

Propozycje Kredytu Społecznego Douglasa ofe­rują wszystko, co jest potrzebne w celu adapta­cji systemu finansowego do wszystkich warunków, które mogą zaistnieć w produkcji. Lecz władze od­rzucają Kredyt Społeczny i wolą kroczyć uciążliwą drogą półśrodków, która ogranicza prawa wolno­ści, degraduje godność tych, którym władze po­winny pomóc, rujnuje rodzinę i małe firmy przez obciążanie ich podat­kami i gromadzi wszędzie biu­ro­kratów, zmierzając w kie­runku pań­stwa socjali­stycznego.

Państwo nie pełni dalej swojej roli pomocni­czej, lecz przejmuje funkcje, które nie są jego sprawą: produkcję, handel, ubezpieczenie, wy­kształcenie, itd., zawsze pod pretekstem, że ro­dziny, organizacje lub mniejsze instytucje pu­bliczne są niezdolne finansowo do pełnie­nia swo­ich funkcji. Jeżeli są nie­zdolne finansowo, to z powodu systemu finanso­wego, który tylko pań­stwo może zmodyfikować, i który nie spełnia do­brze swego zadania. I rząd za­miast wykonywać swoją pracę – korektę systemu finansowego – na­lega na spełnianie coraz większej ilości funkcji, które są obowiązkiem ludzi i rodzin, które mo­głyby te funkcje spełniać bardzo dobrze, gdyby rząd spełnił swoje własne zadanie, czyli przepro­wadził korektę systemu finansowego.

Papież powiedział, że uczciwy powrót do na­uki Ewangelii doprowadziłby do odnowy społecz­nej, do współpracy między klasami, zamiast walki. I wtedy ci, którzy czują się ciemiężeni dzisiaj, nie skłanialiby się dłużej w kierunku socjalizmu, który zabija każdą formę wolności.

Dwadzieścia trzy lata po Rerum novarum, kraje europejskie zostały wciągnięte w I wojnę światową. Osiem lat po Quadragesimo anno, rzeź na skalę światową powtórzyła się z zaangażowa­niem jeszcze większych środków destrukcji. Stało się to oczywi­ście nie z powodu tych encyklik, ale z powodu zbyt małej uwagi, którą im po­święcono. Jak władze mogły zwrócić na nie uwagę, kiedy uważały monopol kre­dytu za tak święty i nienaru­szalny, kiedy całe życie ekonomiczne było podpo­rząd­kowane dyktaturze pieniądza, kiedy pie­niądze były pierwszym i ostatnim celem każdego przed­siębiorstwa?

Nie wahamy się powiedzieć tego: odrzucenie Kredytu Społecznego, które jest odrzuceniem ludzkiej filozofii dystrybucji, która perfekcyjnie zgadza się z zasadami przywołanymi przez pa­pieży, umocniło niezasłużone cierpienia, niepo­rządek i przewroty. To odrzucenie jest szcze­gólnie przestępstwem ze strony władz w krajach takich jak nasz, które to władze nie mogą uda­wać, że nie wiedzą o propozycjach Kredytu Społecznego.

Konsekwencje tego odrzucenia są nieobli­czalne, nawet sięgające do porządku wartości duchowych. Nie dlatego, że Kredyt Społeczny jest sakramentem, ale dlatego, że usuwałby przeszkody, dlatego że zrealizowałby niezbędne potrzeby życiowe wszystkich i każdego, wystar­czające do „zaspokojenia konieczności życio­wych i potrzeb pewnej godności, ale także by mu pozwoliły wznieść się na wyższy stopień do­brobytu i kultury, który – pod warunkiem roz­tropnego z nich korzystania – nie będzie prze­szkadzał cnocie, ale ją owszem ułatwi.”
Louis Even
Zauważyłeś/aś literówkę lub błąd ortograficzny? Powiadom o tym...

0 komentarzy | skomentuj
Skomentuj
Treść
Podpis
E-mail (nie będzie widoczny)
Antybotjeden odjąć siedem = (liczba/cyfra)