wypełnij, proszę, formularz.
Kredyt Społeczny a handel zagraniczny
Pytanie i odpowiedź
Nierzadko słyszymy następujący zarzut wobec Kredytu Społecznego:
Odpowiedź jest bardzo prosta:
Wtedy pytanie rozpada się. Jakkolwiek kilka uwag na temat handlu zagranicznego pokaże, iż w systemie Kredytu Społecznego handel zagraniczny napotka dużo mniej konfliktów niż w obecnym systemie, nawet jeśli system Kredytu Społecznego będzie istniał tylko po jednej stronie granicy.
Import i eksport
Handel zagraniczny składa się z wymiany handlowej idącej poza granice kraju.
Kupowanie kawy w Brazylii, pomarańczy z Florydy czy Kalifornii, jedwabiu z Japonii, bawełny ze Stanów Zjednoczonych, wina z Francji, czy sztućców z Anglii jest dla Kanadyjczyków importem towarów. Jest to handel zagraniczny. Import stanowią towary, które pochodzą zza granicy.
Sprzedaż kanadyjskiego papieru do Nowego Jorku, kanadyjskiej pszenicy do Europy, niklu do Niemiec, aluminium do Japonii, ryb do Włoch, bekonu do Anglii oznacza dla Kanady eksport towarów. Jest to nadal handel zagraniczny. Eksport stanowią towary, które są wysyłane za granicę.
Handel zagraniczny jest rozsądną działalnością. Mieści się on całkowicie w porządku opatrznościowym. Bóg dał całą ziemię człowiekowi. Umieścił na niej wszystko, co jest konieczne do zaspokojenia potrzeb materialnych całej ludzkości. Ale nie ulokował wszystkich tych rzeczy w każdym najmniejszym zakątku globu.
Pewne kraje z łatwością produkują w obfitości specyficzne dobra; inne produkują inne rzeczy lepiej i pod dostatkiem. Dlatego dla mieszkańców różnych krajów korzystna jest wymiana ich nadwyżek między sobą.
Produkty przekracają granice
W handlu zagranicznym towary przechodzą z jednego kraju do drugiego w obu kierunkach, tak jak wewnątrz naszego kraju produkty z miast idą na wieś, a wyroby ze wsi idą do miast.
W sklepie spożywczym w naszym mieście czy na wsi widzimy zebrane razem produkty z miast i produkty ze wsi. Ale w tym samym sklepie spożywczym możemy znaleźć rzeczy, które nie pochodzą ani z naszych wsi, ani z miast. Możemy znaleźć ryż z Chin, herbatę z Cejlonu, kawę z Brazylii, banany z Indii Zachodnich, książki z Francji i wiele innych rzeczy z prawie wszystkich krajów świata. Są one tutaj, jak się okazuje, tak naturalnie, jak ziemniaki z pobliskiego gospodarstwa rolnego.
Gdybyśmy odwiedzili inne kraje, znaleźlibyśmy tam oczywiście produkty kanadyjskie. Moglibyśmy jeść kanadyjski bekon w Londynie, znaleźć mąkę z Alberty we francuskich piekarniach, ryby z półwyspu Gaspe na rzymskich stołach, papier z prowincji Quebec w nowojorskich wielkich drukarniach.
Pieniądze nie przekraczają granic
Czy tak łatwo jednak znajdziemy w kanadyjskich portfelach i kasach sklepowych chińskie, japońskie, tureckie, francuskie, polskie czy pochodzące z innych krajów pieniądze? Towary przekraczają granice, ale pieniądze ich nie przekraczają, tak jak towary.
To dowodzi natychmiast, że pieniądze nie mają nic wspólnego ze smakowaniem zagranicy. To produkty, gdziekolwiek mogą się znajdować, mają do czynienia z gustami konsumentów. Jeśli ktoś lubi, to kupuje chiński ryż czy zieloną herbatę z Japonii, ale nie poświęca ani chwili zastanawianiu się, czy chiński juan albo japoński jen jest wykonany ze złota, srebra, papieru, gumy, cyfr czy hieroglifów.
Produkt jest uniwersalny, ale pieniądze są zasadniczo sprawą wewnętrzną. Reforma monetarna państwa nie ma nic wspólnego z gustami, ideami czy rządami innych krajów.
Towary kupowane za towary
Zatem pieniądze nie przekraczają granic tak jak towary, a w handlu zagranicznym towary są kupowane za inne towary lub usługi. Jeśli nie płaci się za nie od razu, powstaje dług po jednej stronie, roszczenie po drugiej, tak jak wtedy, kiedy właściciel sklepu sprzedaje towar na kredyt.
Oczywiście, kiedy Kanadyjczyk zamawia ładunek ryżu z Chin, nie wysyła on jako zapłaty ładunku pszenicy. Idzie do swojego banku i płaci kanadyjską walutą dolarami. Bankier przekazuje instrument kredytowy, który chiński kupiec zamieni w swoim kraju na walutę chińską.
Kiedy inny kupiec chiński będzie kupował ładunek pszenicy od innego Kanadyjczyka, pójdzie on do swojego banku, żeby dokonać zapłaty w walucie chińskiej. Bank wyśle weksel do Kanadyjczyka, który eksportował pszenicę, a ten otrzyma zapłatę w dolarach kanadyjskich.
Ostatecznie to ładunek pszenicy wysłany przez jedno przedsiębiorstwo zapłaci za ładunek ryżu importowany przez inne przedsiębiorstwo.
Trudności w handlu zagranicznym
Wymiana weksli jest dokonywana w bankach albo domach maklerskich, a przewaga tych weksli po jednej lub drugiej stronie określa to, co się nazywa kursem wymiany zagranicznej.
Wymiana handlowa między krajami nie ma nic wspólnego z substancją, z jakiej wykonane są pieniądze w którymkolwiek z dwóch krajów.
Czy myślicie, że Niemiec, który sprzedaje nam swój towar i który otrzymuje za to w Niemczech marki [artykuł pochodzi sprzed czasów euro przyp. red.], zastanawia się, czy ktoś płaci tutaj za to pieniędzmi papierowymi, czy metalowym bilonem albo czekiem wystawionym na bank albo spółdzielczą kasę pożyczkową? Nie jest to największa trudność w tej sprawie.
Trudności z handlem zagranicznym pochodzą przede wszystkim z dwóch kwestii:
- Kraje chcą eksportować więcej niż importują,
- Wartość jednostki monetarnej każdego kraju jest niestabilna w stosunku do samej siebie.
Pierwsza trudność zostaje usunięta
Kraj, na przykład Kanada, chce eksportować towary za 2 miliardy dolarów, ale próbuje poprzez bariery celne czy w inny sposób ograniczyć swój import do 1.5 miliarda dolarów. Chce wysłać za granicę towary warte 500 milionów dolarów więcej niż towary, które sprowadzi. Nie z litości żąda za to zapłaty. Ale niechętnie akceptuje towary jako zapłatę, ponieważ chce, żeby jego mieszkańcy byli bardzo zajęci, żeby mieli pracę, która przynosi im zarobki na zakup towarów, jakie pozostają.
Kredytowcy Społeczni od długiego czasu rozumieli i potępiali taką politykę będącą tak absurdalną jak jest ona nienaturalna. Ale tak długo, jak kontynuuje się łączenie prawa do towarów z zarobkami, jak długo nie chce się uzupełnić tego prawa poprzez dywidendę, żeby podnieść je do poziomu oferowanej produkcji, tak długo będzie się kontynuować poszukiwanie za granicą siły nabywczej, której brakuje krajowym konsumentom. Będzie się nadal sprzedawać za granicę towary, których potrzebują mieszkańcy, ale nie mogą za nie zapłacić. Przy większym eksporcie niż imporcie redukuje się ilość towarów w obliczu ilości pieniędzy, zamiast zgodzić się na wzrost ilości pieniędzy w obliczu produktów.
W ten sposób respektuje się zasadę, która nie chce żadnego innego źródła siły nabywczej poza osobistym udziałem w produkcji. Ponieważ wszystkie kraje do dziś wyznają tę zasadę, wszystkie próbują eksportować do innych krajów więcej, niż z nich importują. Stąd tworzą się ekonomiczne tarcia, które są szkodliwe dla handlu zagranicznego i prowadzą do tarć politycznych z tragicznymi skutkami, z czego zdajemy sobie sprawę.
Kredyt Społeczny poprzez dostarczanie wszystkich potrzebnych w kraju pieniędzy na zakup całej krajowej produkcji powoduje zanik tej zwariowanej sytuacji. Kraj Kredytu Społecznego jest gotowy na eksport swojej nadwyżki, a w zamian życzy sobie takiej samej ilości nadwyżki od innych. Mieszkańcy kraju Kredytu Społecznego posiadają pieniądze na zakup tego, co jest sprowadzane do kraju za pieniądze, które kraj otrzymał za swoje wyeksportowane za granicę towary. A kraj zagraniczny jest zadowolony z tych wzajemnych stosunków z krajem Kredytu Społecznego.
Kredyt Społeczny powoduje zatem, że pierwsza przyczyna tarcia w handlu zagranicznym znika, przynajmniej w kraju, który przyjmuje system Kredytu Społecznego; wymiana handlowa między tym krajem a wszystkimi innymi jest natychmiast ułatwiona i preferowana.
Druga trudność zostaje usunięta
Drugą przyczyną tarć w wymianie handlowej jest niestabilność wartości nabywczej pieniędzy we własnym kraju.
W handlu zagranicznym upływa pewien czas pomiędzy zamówieniem a zapłatą za otrzymany towar. Zostaje uzgodniona cena i w tym samym czasie co zamówienie, zostają sporządzone polecenia wypłaty. Na przykład francuski biznesmem sprzedaje mi paryskie towary o wartości 8000 franków [zob. przypis powyżej]. Akceptuję czek, którym będę musiał mu zapłacić za 6 miesięcy, powiedzmy, 200 dolarów kanadyjskich (kurs wymiany walut w czasie zakupu).
Jeśli za 6 miesięcy ograniczenie pieniędzy spowodowało wzrost wartości dolara, pozbawię się takiej siły nabywczej płacąc 200 dolarów za 6 miesięcy, jakbym zapłacił 250 dolarów bezpośrednio w czasie zakupu. Jest to niesprawiedliwość, którą eksporterzy i importerzy zawsze ryzykują, stając w obliczu ciągłych inflacji i deflacji systemu.
Kredyt Społeczny przez stałe utrzymywanie podaży pieniędzy na poziomie rozmiaru produkcji będzie zachowywał dużo lepszą stabilność wartości jednostki monetarnej kraju Kredytu Społecznego.
Zagraniczni handlowcy będą wiedzieli, co kanadyjski dolar Kredytu Społecznego będzie znaczył za 6 miesięcy albo za rok. Będzie on miał nadal tę samą wartość jak w czasie sprzedaży czy zakupu.
Handel z krajem Kredytu Społecznego będzie więc poszukiwany. Ci, którzy mówią, że Kredyt Społeczny będzie szkodliwy dla handlu zagranicznego, mówią coś, co jest dokładnie przeciwne wobec faktycznej prawdy. Jest tak dlatego, ponieważ albo są oni nieświadomi tego, czym jest Kredyt Społeczny, albo tego, czym jest handel zagraniczny.