wypełnij, proszę, formularz.
Blog
Rodzaj logiki w stosowaniu prawa
Nie pomylę się pewnie, jeśli stwierdzę, iż nie jeden i nie jedna z Was uważa za niesprawiedliwe, że w prawie obowiązuje zero-jedynkowa (boolowska) klasyfikacja. Mam na myśli np. trwający obecnie protest Matek I kwartału 2013 protestujących przeciw wykluczeniu ich z grona matek, którym przysługuje roczny urlop macierzyński. A wykluczone zostały wyłącznie dlatego, że mają pecha i urodziły lub urodzą swoje maleństwo przed graniczną datą 17 marca br.
Prawie identyczna forma dyskryminacji spotyka wiele osób, które nie kwalifikują się do wcześniejszej emerytury, gdyż urodziły się trochę za późno. Jednym w głównych czynników kwalifikujących, bądź też nie, do wcześniejszej emerytury jest data urodzenia, która nie może przekroczyć dnia 31 grudnia 1948r. Tak więc jeśli pracownik urodził się dnia następnego, o wcześniejszej emeryturze może zapomnieć. Nawet sekundy mają wielkie znaczenie, gdyż osoba urodzona 31.12.1948 o godz. 23:59 spełnia podstawowy warunek kwalifikacji, a urodzona 01.01.1949 o godz. 00:00 już nie. Gdzie tu logika i podstawowe poczucie sprawiedliwości?!
Można jednak naprawić ten żałosny system w sposób całkiem prosty. Aż dziwne wydaje się, iż nikt do tej pory o tym nie pomyślał. Można przecież płynnie przejść ze stosowania starej ustawy w stosowanie nowej. Eureka!
W matematyce oprócz logiki boolowskiej (0 i 1, fałsz i prawda) funkcjonuje też inna logika zwana logiką rozmytą. Jest to uogólnienie logiki boolowskiej. Za prosty przykład niechaj posłuży subiektywne odczucie prędkości. Dla jednych osób (np. dzieci) prędkość 100km/h może wydawać się znaczna, a dla innych (np. pilotów) niewielka. Nie da się więc wyznaczyć takiej wartości prędkości, powyżej której wszyscy ludzie uważają ją za znaczną, a poniżej której za np. średnią. Jak to można zastosować w polskim prawie, by nie było tak dyskryminujące?
Wystarczy wykorzystać prosty wzór na funkcję liniową: y = a*x, o której uczą się uczniowie gimnazjum (jeśli nie szkół podstawowych), na przykład w ten sposób:
- a - współczynnik obliczony wg wzoru: a = 100% / "ilość dni pomiędzy datami granicznymi"
(daty graniczne, to daty ostatniego dnia pełnego funkcjonowania starej ustawy i pierwszego dnia pełnego funkcjonowania nowej ustawy) - x - ilość dni, jaka upłynęła od pierwszej daty granicznej do dnia, dla którego obliczamy wartość y
- y - procent, w jakim stosowana będzie nowa ustawa
Stara ustawa byłaby stosowana w (100-y) procentach.
W omawianym przypadku ustawy o rocznym urlopie rodzicielskim, co do której protestują Matki I kwartału 2013, wyglądało by to więc tak (zakładając daty graniczne na 31.12.2012 oraz 01.09.2013):
Liczba dni pomiędzy datami wynosi 244, więc: a = 100% / 244 = 0.41
Oto tabela przedstawiająca stosowalność nowej ustawy:
Data ur. dziecka | x | y [%] | Dł. urlopu [m-sc] |
---|---|---|---|
31.12.2012 | 0 | 0 | 6 |
01.01.2013 | 1 | 0.41 | 6.0246 |
02.01.2013 | 2 | 0.82 | 6.0492 |
03.01.2013 | 3 | 1.23 | 6.0738 |
04.01.2013 | 4 | 1.64 | 6.0984 |
05.01.2013 | 5 | 2.05 | 6.123 |
... | |||
02.03.2013 | 61 | 25.01 | 7.5006 |
... | |||
02.05.2013 | 122 | 50.02 | 9.0012 |
... | |||
02.07.2013 | 183 | 75.03 | 10.5018 |
... | |||
01.09.2013 | 244 | 100.04 | 12.0024 |
urlop = "ilość urlopu wg starej ustawy" + y * "różnica urlopu między nową i starą ustawą" = 6 + y * 6
Co to za doradcy rządowi, którzy nie pomyśleli o takim, o niebo bardziej sprawiedliwym rozwiązaniu? Gdyby z niego skorzystano rząd zaoszczędziłby więcej niż te 400-500 mln złotych, które ma zamiar zaoszczędzić wykluczając Matki I kwartału przez zastosowanie daty odcięcia (pojedyńczej daty granicznej). Zniknąłby także sztuczny podział na matki "gorsze" i "lepsze".
Pewnie znajdą się przeciwnicy takiego rozwiązania, którzy powiedzą, że "to wprowadzi niepotrzebne komplikacje". Nie należy ich jednak słuchać, bo czy funkcję liniową można uznać za skomplikowaną?
"Zawsze musi być jakaś graniczna data" - mówił w "Jeden na jeden" minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Istnieć musi - to prawda. Czy jednak ktoś zmusza rząd, by taka data istniała tylko jedna? Nie! A więc tylko od rządu zależy, czy coś z tym faktem zrobi.
Nowy Rok 2013
Na ten 2013 rok życzę:
- dobrej pracy dla poszukujących jej oraz zadowolenia z niej dla tych, który nie muszą już szukać,
- wspaniałych relacji z bliskimi,
- zdrowia, szczęścia i radości na każdy dzień,
- aby politycy w końcu działali dla dobra obywateli,
- wprowadzenia Kredytu Społecznego w Polsce,
- spełnienia wszelkich, dobrych marzeń.
Niechaj rozpoczęty właśnie rok będzie nieporównywalnie lepszy od minionego!
Życzenia świąteczne
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę prawdziwego pokoju i radości. Niech małe Dzięcię Jezus zaradzi wszelkim naszym smutkom i problemom, a te, które musimy przeżyć, pomoże nam przetrwać i wyjść z nich zwycięsko.
Niech Dobry Bóg, który przyszedł na świat, by otworzyć nam bramy nieba, pobłogosławi wszystkim oraz udzieli pełni szczęścia już teraz, a przede wszystkim w życiu czekającym nas po śmierci!
Powiadomienia o aktualizacji
Wprowadzone zostały xml-owe pliki ATOM w celu umożliwienia Czytelnikom śledzenia nowych artykułów i wpisów na blogu. Zachęcam do subskrybcji, aby być na bieżąco.
Polska niepodległa?
Obchodzimy kolejną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Na każdym domu czy mieszkaniu - tak, jak na moim - powinna wisieć biało-czerwona flaga.
Dzisiejsze święto to pamiątka dnia, w którym po 123 latach niewoli mogliśmy w końcu powiedzieć, iż sami stanowimy o sobie. Niedługo, bo niecałe 21 lat, mogliśmy się jednak z tego cieszyć. Przyszła II WŚ, a po niej komunizm. Obecnie słyszy się, że żyjemy w wolnym i demokratycznym państwie. Jednak, czy jest to prawdą? Czy jesteśmy wolni? Zdecydowanie nie!
A to dlatego, że nie jesteśmy wolni pod względem finansowym. Bo czyż wolny jest naród, który, by wykonać na swe potrzeby jakąś strategiczną, ważną inwestycję (np. autostradę), musi się zadłużyć i potem przez lata spłacać ten dług własnym potem i krwawicą albo żebrać o dotacje z UE? Czy wolny jest kraj, którego służba zdrowia oddaje ostatnie tchnienie tylko dlatego, iż na budżetowym koncie bankowym widnieje zbyt mała liczba?
Tak jak organizmowi ludzkiemu niezbędna jest odpowiednia ilość krwi, aby mógł żyć i prawidłowo funkcjonować, tak w ekonomii potrzebna jest odpowiednia ilość pieniędzy. Niestety polska i światowa ekonomia stoi na głowie, a system finansowy sterowany jest przez garstkę wysoko postawionych ludzi. Dozują oni pieniądz w ilości takiej, by utrzymywać "swego pacjenta" (zniewolone narody) jedynie w stanie wegetatywnym. Zwykły człowiek zmuszony jest więc często do brania udziału w wyścigu szczurów. Pieniądz nie służy człowiekowi, lecz często jest odwrotnie: człowiek służy pieniądzom.
Mam nadzieję, że dożyję dni, kiedy wyzwolimy się także z tego finansowego jarzma. Tak nam dopomóż Bóg!
Ostrzeżenie dla klientów ING Banku
Jakiś już czasu emitowane są w telewizji nowe reklamy ING Banku, w których Marek Kondrat mówi, że lepiej pożyczyć z banku, bo pożycza się pieniądze i tylko pieniądze jest się winnym. Z odsetkami oczywiście, o czym już nie wspomina.
Do tej pory widziałem 3 wersje: z ojcem wybierającym się rano na ryby, z matką nadającą imię swemu wnuczkowi oraz z babcią zwijającą włóczkę.
Reklamy te, choć moim zdaniem wykonane dobrze i z humorem, przedstawiają jednak głównego bohatera (który pożyczył od rodziny) jako "faceta bez jaj". Bo co to za facet, który nie potrafi powiedzieć matce "nie", gdyż kiedyś pożyczył od niej na kino domowe i teraz zgadza się na imię dla swojego pierworodnego, które nie podoba się ani jemu, ani jego żonie? Reklama nie uczy pracy nad sobą, lecz pójścia na łatwiznę. Czegóż jednak się spodziewać po reklamie, skoro istnieje tylko po to, by wypracować większy zysk?
Ostrzegam więc przyszłych kredytobiorców pożyczek w ING Banku, gdyż mogą zostać posądzeni o brak cohones.
W środę premier Donald Tusk będzie przedstawiał dane, ile (wg wyliczeń jego ekspertów) kosztowałoby wprowadzenie proponowanych przez prezesa PiS we wczorajszym expose zmian. Zrobi to oczywiście dlatego, by stwierdzić, iż Polski na takie wydatki nie stać oraz w konsekwencji uznać pana Jarosława Kaczyńskiego za człowieka co najmniej oderwanego od rzeczywistości.
Premier Tusk albo nie wie nic o Kredycie Społecznym (w co raczej wątpię), albo wie o nim na tyle dużo, by nadal wmawiać Polakom, iż nie ma rozwiązania na dziurę budżetową oraz rosnący dług narodowy prócz cięcia kosztów i podnoszenie podatków, by nadal przymilać się światowej finansjerze.
Podobne wyjaśnienia przedstawiał niegdyś William Vaughn (doradca Fortney’a Starka) tłumacząc cięcia w programach opieki zdrowotnej. Powiedział on: „Gdyby pieniądze pochodziły z nieba jak manna, my byśmy za to zapłacili. Ale tak nie jest, więc musimy wybierać”. Wydaje się, że obecny premier Polski czerpał z dokonań Vaughn'a.
Proszę sobie uświadomić i zapamiętać, iż - jak będzie pewnie mówił premier - "Polski nie stać na takie wydatki", gdyż oddała swoje suwerenne prawo do emisji pieniędzy w ręce prywatnych karteli bankowych. Prawo emisji wolnych od długu pieniędzy musi być jak najszybciej oddane w ręce Narodu. W przeciwnym wypadku nigdy nie osiągniemy dobrobytu i nadal nie będziemy suwerenni (mimo zapewnień wielu publicznych osób, iż suwerenność odzyskaliśmy w 1989r.).
To znaczy emisja pieniędzy znikąd? To jest drukowanie pustego pieniądza. Tak właśnie robiono w Polsce w latach 80-tych, a to tylko napędzało inflację. Efekt był odwrotny do zamierzonego.
Niestety w ekonomii nie ma cudów.
Nie ma nic za darmo.
Dobrobyt to tylko i wyłącznie efekt pracy, a ściślej mówiąc produkcji.
Kto produkuje, ten ma.
Oczywiście, iż dobrobyt jest efektem pracy i produkcji. Piszesz, "Kto produkuje, ten ma". Co jednak produkują banki? Czy bankierzy wytwarzają jakiekolwiek dobra? Nie! Oni tylko TWORZĄ pieniądze (w momencie udzielania kredytu) i pożyczają nam je na procent, a jak nie będziemy w stanie oddać, to zabierają nam na przykład dom (jeśli kredyt był poręczony hipoteką).
Bankierzy więc nic nie produkują, a mają wiele - znacznie więcej niż wielu pracujących uczciwie ludzi. Nie sądzisz, że coś tu jest mocno nie w porządku?
Wszystko zaczyna się od konstytucji.
Obecna konstytucja RP to FUNDAMENT CYWILIZACJI ŚMIERCI, uprawianej za pomocą LICHWY I PODATKÓW.
Więcej na stronie; www.konstytucja.manifo.com
Pozdrawiam - Kazimierz z Kęt